Czasami, gdy patrzę w lustro po przebudzeniu, mam ochotę zostać w łóżku do końca dnia. Sińce pod oczami i zaczerwienienia, pojawiają się na mojej twarzy od razu, gdy tylko jestem zmęczona i niewyspana. Dlatego gdy pojawi się taka potrzeba, po myciu twarzy nakładam odrobinę kremu BB, który chociaż trochę wyrównuje kolor mojej skóry i ją rozświetla. Ponieważ stosuję go rzadko i mało, taka tubka wystarcza na długo.
Rzęsy tuszuję produktem któremu jestem wierna już bardzo długo. Loreal Paris Volume Million Lashes idealnie rozczesuje, pogrubia i wydłuża moje rzęsy.
Uwielbiam mój rozświetlacz, który stosuję pod oczy i na łuk brwiowy. Twarz momentalnie staje się promienna i świeża.
Puder, którego używam to Affinitone z Maybelline. Nie korzystam na co dzień z podkładów, fluidów i baz, więc dużym pędzlem tylko lekko posypuję twarz, aby się nie świecić.
5.
Kości policzkowe zaznaczam różem z Clinique, używając mniejszego pędzla. Jest to jedyny róż, którego kolor mi odpowiada.
Puder z Sephory, którego używam latem, gdy jestem opalona - jest ciemniejszy. Naprawdę świetny i wydajny.
Z błyszczyka od Diora korzystam w sumie dość często. Wybrałam kolor uniwersalny, taki jak mają moje usta, aby tylko dyskretnie lśniły.
Krwistoczerwona szminka z Maca, to jedna z moich ulubionych. Jest matowa, więc nie daje żadnego połysku, a takiego efektu szukałam. Jedyny minus to to, że bardzo wysusza usta.
Mocno różowe szminki, które wręcz kocham. Jaśniejsza z Bourjois i ciemniejsza z Sephory. Obie są świetne, jednak ta pierwsza lepiej nawilża skórę ust.
Ciemna, bordowa, prawie fioletowa kredka do ust z Inglota, to mój faworyt.
Mam wiele małych, świecących błyszczyków. Są okazje, kiedy używam jednego z nich, jednak nie przepadam za uczuciem "sklejonych warg".
Malinowa kredka z Clinique to zbawienie dla suchych ust, które chcemy jednak mimo wszystko zaznaczyć kolorem.
Moje dwa ulubione eye-linery to pisak z Loreal i żelowy patyczek z Inglota. Bardziej trwały i intensywny jest ten drugi.
Kredki jakich używam, to dwie czarne do oczu z Sephory. Jedna twardsza, druga miękka z masłem Shea. Bardzo długo stosowałam, jak zresztą wiecie, brązowej kredki do brwi z Accessorize. Wszystkie z nich polecam.
Świetna, lecz mało trwała rzecz. Z jednej strony kredka do brwi (zaraz się skończyła), a z drugiej szczoteczka z woskiem do stylizacji. Smashbox ma świetne kosmetyki.
Perfumy, których używam na co dzień to zamiennie: Euphoria Calvin Klein, Simply Her z Avon, Orange Boss i Zielona Herbata z Yves Rocher. Na wszelkie okazje stosuję Parisienne Yven Saint Laurent, In The City od Givenchy oraz Valentina od Valentino.
Gdy jest to konieczne używam dwóch podkładów z Clinique. Mieszam je ze sobą, aby osiągnąć idealny kolor i efekt. Rozprowadzam je płaskim pędzlem.
Cieni do oczu używam sporadycznie, jednak co raz częściej (dzięki mamo, za naukę malowania!:)). Dostałam kiedyś od brata paletę z Clairs. Muszę przyznać, że jest super. Długo trzymają się na powiece i są bardzo intensywne.
Nieodłączną rzeczą jest pomadka ochronna, którą muszę mieć zawsze przy sobie. Używam na zmianę wiele szminek: Nivea, Bebe, Uriage, Neutrogena. Najlepsze są te dwie ostatnie.
super post! właśnie mam zamiar kupić ten tusz :) pokazałabyś nam swój pokój?
OdpowiedzUsuń