Jutro mój ostatni dzień próbnych testów. Szczerze mówiąc, jestem już bardzo zmęczona tą całą otoczką, tym sztucznyn stresem, który nauczyciele chcą w nas wzbudzić oraz ciągłym pytaniem rodziny i znajomych "Jak poszło?". Do próbych matur podchodzę na całkowitym lajcie - chcę sprawdzić ile umiem teraz, na dzień dzisiejszy, bez większej nauki. Jasne, że wstyd by było oddać pustą kartkę, ale to tylko nas uświadomi ile musimy jeszcze popracować. Oto chyba najbardziej chodzi. Aktualnie już wiem, że mam duuuuużo do powtórzenia z matematyki haha, ale zobaczymy jak wypadnę na reszcie testów. W tym przypadku wolę nie być optymistką, gdyż najbardziej na świecie nie lubie rozczarowań, dlatego nigdy nie nastawiam się na dobry wynik czy zwycięstwo.
Tymczasem myślę już o piątkowej wigilii klasowej, która jest chyba najbardziej kiczowatą, ale też najsłodszą rzeczą w życiu klasy. W piątek poczuję ulgę, naprawdę odpocznę i na chwilę zapomnę o wszystkich szkolnych problemach. Później już Boże Narodzenie, opłatek, choinka, jedzenie, prezenty i znów, jak co roku, ogromna impreza z okazji imienin Sylwestra. W kółko to samo.
ładna!
OdpowiedzUsuńBardz fajnie napisane , podbudowujące :)
OdpowiedzUsuńU mnie matury to jakaś porażka. Matma to już wgl tragedia, aż strach pomyśleć co będzie w maju. Poza tym też podeszłam do tego na luzie :D :)
OdpowiedzUsuńDobrze że na razie nie mam tego problemu. Dopiero za rok mnie to czeka :)
OdpowiedzUsuńświetny post, zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńwww.fashionbypaulina.blogspot.com
Mi daleko jeszcze do matury, ale mam nadzieję, że ty będziesz miała dobre wyniki!
OdpowiedzUsuńUrocze zdjęcie.
http://modajestnaszapasja.blogspot.com/2014/12/soon_20.html
Każdy komentarz i obserwacja motywuje do dalszej pracy! :*
Bardzo fajny post ! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie : http://modolivem.blogspot.com/ jeszcze 21 osób i będzie 400 obs BARDZO BĘDĘ WDZIĘCZNA ZA POMOC :)