Nie muszę pytać czy wiecie co to zazdrość - każdy z nas dobrze zna to uczucie. Nie mam na myśli wyłącznie tego klasycznego kłucia w sercu, gdy ukochana osoba jest adorowana przez kogoś innego, nie. Chodzi mi raczej o taką dziecięcą, dziwną i głupią zazdrość, która ostatnio kilka razy mnie odwiedziła. Nie chcę Was wplatać w moje życie i abstrakcyjne przemyślenia, więc posłużę się jednym przykładem.
Moją najcudowniejszą inspirację i idolkę odkryłam jak miała około trzy tysiące obserwujących na Instagramie i kilka tysięcy lajków na Facebooku. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie, ponieważ oprócz genialnego stylu, popularności (za czym większość tęskni) i całkowitym urzeczywistnieniem marzeń dotyczących mojej przyszłości, była taka ludzka, dostępna i bliska. Dokładnie odpisywała na moje komentarze, wiadomości i pytania na Formspringu, czułam, że mam jakikolwiek kontakt z osobą, która stała się moim autorytetem. Jak to jest teraz? Ponad milion fanów na wszystkich portalach społecznościowych, tryliony komentarzy sekundę po dodaniu nowego zdjęcia i najgorsze - tysiące dziewczyn takich jak JA, które tak samo jak JA szukają w niej inspiracji i tak jak JA marzą o jej życiu. Powinnam się cieszyć, że moja idolka staje się popularna, że jest już celebrytką, że jest zapraszana do programów telewizyjnych i lata helikopterem, ale no jakoś nie mogę. Nie mogę pogodzić się z tym, że nie jest już "jedną z nas", nie prowadzi zwykłego życia, że jej chłopak już nie robi jej zdjęć i już nie kupuje w lumpeksach. Czy to nie głupie? Sama się sobie dziwię, że budzą się we mnie takie dziwne emocje.
+ Pamiętajcie o kodzie rabatowym 10KISZMA do każdego zamówienia w moim ukochanym sklepie z biżuterią - Skydance!
zdjęcia - Katarzyna Trzos
spodnie - vintage shop w barcelonie
bluzka - h&m
okulary - bazar nad morzem
Ale świetny outfit :)
OdpowiedzUsuńhttp://polowcia--blog.blogspot.com/
Też tak mam, choć u mnie bardziej przypomina to: dlaczego to akurat ja mam zawsze pod górkę, a oni ledwo kiwną palcem i mają co zechcą? To trochę dobijające :<
OdpowiedzUsuńuroczo : )
OdpowiedzUsuńCiekawy post ;] To trochę przykre no ale cóż...
OdpowiedzUsuńBtw GENIALNE spodenki! :]
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: qmayanke.blogspot.com
Wygladasz mega!:)
OdpowiedzUsuńCo do posta to ja nie mam takiego wielkiego idola, ale wyobrazam sobie co musisz czuc.
http://feel-that-moments.blogspot.com/
aaaale piękne 'ogrodniczki' <3 dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńŚwietny outfit, jestem za chuda na ogrodniczki ;(
OdpowiedzUsuńhttp://onlybyme7.blogspot.com/2015/04/lost.html
Też czasami mam taki problem, pomimo tego, że taka zazdrość moim zdaniem nie ma sensu to... no coż. Genialne okulary. :)
OdpowiedzUsuńhttp://nogitsuune.blogspot.com/
Perfekcyjnie wyglądasz! Te spodenki są super :)
OdpowiedzUsuńhttp://modajestnaszapasja.blogspot.com/.../click-here.html
Będzie mi miło, jeżeli zostawisz po sobie ślad u mnie!
Kurczę bluzka w ananaski, od razu masz lepszy humor.
OdpowiedzUsuńA zazdrość...no jest zła, ale chyba czasem potrzebna.
Agnes
http://czekajacnanatchnienie.blogspot.com/