Cześć, chce nawiązać do Twoich snapów na temat Garrixa, że czułaś się jakbyś była na koncercie. Wnioskuje, że miało to charakter złośliwy odnoszący się do osób, które dodały snapy z tego koncertu. Dzięki Tobie mogliśmy czuć się jak w Berlinie nie wychodząc z domu.:) Pozdrawiam!
Cześć! Oj nie nie nie, to nie miało być, broń Boże, złośliwe! Po prostu śmiałam się, bo 90% moich znajomych wrzucało snapy z koncertu, więc rano oglądając wszystkie mystory czułam się jakbym tam była. Mimo, że nie jestem wielką fanką Martina, gdybym miała nadmiar kasy, z wielką chęcią sama zrobiłabym spam z takiego wydarzenia ;) "XD", które czasami piszę, nie zawsze oznacza, że z czegoś/kogoś żartuję. To jest ekstra sprawa, że teraz, gdy wszyscy wszystko relacjonują w internecie, można leżeć w łóżku lub być w pracy (tak jak właśnie wtedy ja) a czuć, jakby się robiło coś kompletnie innego w totalnie innym miejscu ;) Co do moich wyjazdów i relacji na snapchacie, o których wspomniałeś/aś - tym bardziej nie śmiałabym szydzić z osób, które nagrywają momenty dobrej zabawy - ja robię to regularnie :)
Do jakiego second handu chodzisz?
OdpowiedzUsuńNigdy mi się nie podobał szklany obcas w butach ;/ Ale masz fajne zdjęcia i cała stylizacja też wygląda prosto i ładnie.
OdpowiedzUsuńCześć, chce nawiązać do Twoich snapów na temat Garrixa, że czułaś się jakbyś była na koncercie. Wnioskuje, że miało to charakter złośliwy odnoszący się do osób, które dodały snapy z tego koncertu. Dzięki Tobie mogliśmy czuć się jak w Berlinie nie wychodząc z domu.:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCześć! Oj nie nie nie, to nie miało być, broń Boże, złośliwe! Po prostu śmiałam się, bo 90% moich znajomych wrzucało snapy z koncertu, więc rano oglądając wszystkie mystory czułam się jakbym tam była. Mimo, że nie jestem wielką fanką Martina, gdybym miała nadmiar kasy, z wielką chęcią sama zrobiłabym spam z takiego wydarzenia ;) "XD", które czasami piszę, nie zawsze oznacza, że z czegoś/kogoś żartuję. To jest ekstra sprawa, że teraz, gdy wszyscy wszystko relacjonują w internecie, można leżeć w łóżku lub być w pracy (tak jak właśnie wtedy ja) a czuć, jakby się robiło coś kompletnie innego w totalnie innym miejscu ;) Co do moich wyjazdów i relacji na snapchacie, o których wspomniałeś/aś - tym bardziej nie śmiałabym szydzić z osób, które nagrywają momenty dobrej zabawy - ja robię to regularnie :)
UsuńPrzepiękna Pani.
OdpowiedzUsuń