Każdy z Was na pewno ma takie dni, kiedy najchętniej wyszedł by z domu w piżamie. Tak miękko, ciepło i bezpiecznie - w sam raz na beznadziejnie zapowiadający się dzień. Niestety, ale ostatnio takie chwile zdarzają mi się niezwykle często. Rano, zamiast energicznie wskakiwać w przemyślany, dobrze dobrany zestaw, półżywo sięgam do szafy po bluzę, legginsy/jeansy i pierwszą lepszą kurtkę. Cały dzień czuję się jak bym była zawinięta w miękki kocyk - idealnie na ponure, szkolne kilka godzin.
Kiszma to ja, więc nie kreuję się na nikogo kim nie jestem, nie przebieram na potrzeby zdjęć. Dzisiaj więc całkowicie casualowa stylizacja, gorąca kawka i croissant, czyli to co ostatnio lubię najbardziej :)
fotograf - Filip Odrowąż-Pieniążek
bluza - kenzo
kurtka - tommy hilfiger
spodnie - zara + hand made
torebka - parfois
buty - daverro boutique
Piękne zdjęcia ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://hi-im-crazy.blogspot.com/
zazdroszczę sylwetki, będę dążyć do takiej po urodzeniu dziecka :))! a outficik w sam raz w moim guście!
OdpowiedzUsuńWg mnie totalnie n8r udany n8e rozumiem takich zwykłych stylizacji które nic nie mają w sobie w żaden sposób to nikogo nie inspiruje. Rozumiem klasykę ale to jest oto pod tytułem "ubralam cokolwiek i wyszłam na ulice" kolory wg mnie nie pasują. Nie zrozum mnie źle, po prostu teraz każdy chce być blogerka modową i przychodzi z byle czym mając średnie poczucie gustu.
OdpowiedzUsuńa dla mnie jest rewelacja! kurtkę i bluzę kocham całym sercem : )
OdpowiedzUsuńKiszma, gdzie kupiłaś bluzę Kenzo?
OdpowiedzUsuńw sklepie Kenzo w Paryżu
UsuńŚwietny blog! Super masz płaszczyki i futra :D
OdpowiedzUsuń