29 grudnia 2013

zdjęcia

Niektórym wydaje się, że zdjęcia na bloga to taka prosta rzecz. W sumie myślałabym to samo - laska dwa razy w tygodniu wyjdzie z aparatem na miasto, postoi przez pięć minut, kilka razy poprawi sobie włosy i pójdzie dalej. Haha, moi kochani, nic głupszego. Zobligowałam się dodawać posty w środy i niedziele, co za tym idzie? Mimo, że sobotę mam zajętą, jestem na zakupach z mamą, siedzę ze znajomymi w kawiarni czy robię cokolwiek innego - stop, "sorry, muszę iść na zdjęcia, wrócę za pół godziny". To na szczęście nie jest nic strasznego, zwłaszcza jak ma się wyrozumiałych rodziców i przyjaciół. "Dobra, to gdzie dzisiaj robimy?" - kolejna, nieodłączna rzecz krótkich sesyjek. Przez minimum piętnaście minut chodzimy po mieście, szukamy ładnego miejsca, pasującego do outfitu, z dobrym światłem i przede wszystkim takiego, gdzie jeszcze nie miałam zdjęć. Co potem? Zazwyczaj zmieniamy miejscówkę, gdyż jest za dużo ludzi i aut, a to najbardziej psuje zdjęcia. W sumie nic nadzwyczajnego, tak, ale latem, gdy światło jest cały, długi dzień. Teraz, zimą, gdy słońce świeci  maksymalnie do 15:30, każda minuta zwłoki to gorsze zdjęcie. Nie ma nic brzydszego, według mnie, niż sztucznie rozjaśniane fotografie, dlatego tak bardzo zależy mi na dobrym świetle. Oczywiście nawet  najbardziej profesjonalny fotograf z najlepszym sprzętem nie zrobi ładnych zdjęć, gdy ja, modelka będę mieć tzw. "zryty ryj". Haha, co to znaczy? Wiem, że nazwa nie jest śliczna, ale idealnie opisuje zmęczona, wręcz zabitą twarz ze złym, rozmazanym makijażem i sińcami pod oczami. Jak pewnie teraz zauważcie, na dzisiejszych zdjęciach jestem dość niewyspana, co musiałam poprawić photoshopem, co prawda z nieudolnym skutkiem, przyznaję się. Tak więc przy okazji zaznaczyłam kolejny i ostatni punkt fotografowania się na bloga - obróbka. Z ręką na sercu mówię, że robię naprawdę mało rzeczy. Pogłębiam kontrast i kolory. Tyle. No chyba, że wliczając dzisiejszą paskudną obróbkę cieni pod oczami. Tak więc mniej więcej, w wielkim skrócie opisałam Wam drogę cotygodniowych fotek. 




























fotograf - Filip Odrowąż-Pieniążek

płaszcz - mango
bluzka - second hand
torebka - zara
skarpetki - h&m
pierścionek - prezent od Filipa

reszta elementów opisana jest w starszych postach :)

3 komentarze:

  1. lubię ten outfit! Pasuje Ci!

    OdpowiedzUsuń
  2. a mi się wyjątkowo nie podoba :<

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super :) ZaPrAsZaM http://everythingaboutmediary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń