Każdy z Was na pewno ma takie chwile, kiedy nie ma ochoty na żadne kolorowe t-shity, wzorzyste spodnie i sukienki w radosnych barwach (tu raczej chodzi o dziewczyny, chociaż teraz nic nie wiadomo). Właśnie dzisiaj miałam taki dzień. Rano, gdy otworzyłam szafę, ze wstrętem popatrzyłam na kwiatowe spódniczki i koszulę w grochy. Przyznaję, że dzisiaj wstałam lewą nogą, a do tego prawie cały dzień pada, więc dobijając gwóźdź do trumny ubrałam się cała na czarno. I wiecie co? Czułam się cudownie. Mimo, że ostatnio tylko biegam od lekarza do lekarza, mimo że zlał mnie deszcz i przemarzłam na kość oraz mimo, że posprzeczałam się dziś z każdą napotkaną osobą, to wręcz idealnie wpasowałam się w klimat dzisiejszego, sierpniowego, wakacyjnego dnia. O ironio.
zdjęcia - Filip Odrowąż-Pieniążek
sweter - second hand
spódnica - h&m
buty - zara
reszta elementów opisana jest w starszych postach ;)
każdy czasami ma gorsze dni, ale pamiętaj-po burzy zawsze wychodzi słońce! co do outfitu to ten sweter z sh jest prawdziwą perełką w moich oczach :)
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś naszyjnik ? ☺️
OdpowiedzUsuńZestaw jak najbardziej mi się podoba. :) Też często tak mam, że lepiej jakbym nikogo nie spotykała tego dnia, bo mam ochotę kogoś udusić eh.. :)
OdpowiedzUsuńhttp://poburzywyjdzieslonce.blogspot.com/
Śledzę już od dłuższego czasu. Masz świetny styl!
OdpowiedzUsuń: ) kocham te zarowe klapki : )
OdpowiedzUsuńcudowny sweterek !
OdpowiedzUsuńjednak w sh można znaleźć prawdziwe perełki (:
Fajne masz te buty.
OdpowiedzUsuńŁoł ! Świetnie wyglądasz ♥
OdpowiedzUsuńg e n i a l n e zdjęcia, jesteś bardzo ładna! ale niestety buty nie przypadły mi do gustu:(
OdpowiedzUsuńhttp://s0methingood.blogspot.com/2014/08/17-days.html