21 stycznia 2013

Och nie, już nie jestem hipsterem

Jakoś mniej więcej w lipcu, przysięgłam sobie, że nigdy nigdy nigdy nie zrobię instagrama. "Głupi", "bezsensowny", "żałosny", potem jeszcze doszło "gimbusiarski". Gdy na początku mieli go hipsterzy, to za pare miesięcy hipsterami byli ci, co go nie posiadali. W tym ja. Poznaję ludzi, świetnie, rozmawiamy i śmiejemy się, a gdy po pewnym czasie czujemy się jak starzy, dobrzy przyjaciele, pada zdanie "haha, czekaj damy to na insta!". Okej, fajnie, śmiesznie. "Jak się nazywasz? To cie oznaczę", nie mam, "hah co? jak to nie masz?" Mniej więcej tak to wyglądało. Kusiło mnie wiele razy, ale nie, trzeba mieć silną wole. Feryjna nuda doprowadziła do tego, że oprócz założenia bloga, zrobiłam też instagrama. W sumie ciesze się, teraz mogę ogarniać przypałowe fotki, które ludzie boją się dodać na facebooka. To takie śmieszne, że tutaj jest więcej cycków, papierosów i piw niż na zdjęciach na fejsie. Myślicie, że instagram to już nie internet? : >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz