21 kwietnia 2014

pielęgnacja twarzy

Tak, wiem, dziś jest poniedziałek, a obiecałam dodawać wpisy w niedzielę i środę. Przepraszam, wszystko było gotowe, ale wczorajszy wieczór bardzo spontanicznie zamienił się w mały melanżyk. Sami rozumiecie. Korzystając z faktu, że są święta, jestem przeziębiona i leniwa, dziś zamiast zdjęć "stylówkowych" kilka jak dbam o twarz. Bardzo wiele z Was prosiło mnie o ten post, więc mam nadzieję, że się spodoba. Oprócz tego, idąc za ciosem (dostałam też prośby o zdjęcia stanu mojej skóry bez makijażu, haha) nagrałam krótki i bardzo amatorski filmik, przedstawiający moją twarz bez tapety (tzn. mam tylko pomalowane rzęsy). Trochę śmieszyło mnie kręcenie samej siebie w takim dziwnym celu, ale dałam radę. Niestety od kilku godzin próbuję go dodać, ale wyświetla się w tak fatalnej jakości, że aż żal oczu. Nie wiem jak i gdzie mogłabym go Wam pokazać, nie znam się, ale szkoda bo trochę się napracowałam. 

+ Czy Wy też tyyyyyyyyle jecie w święta? Czy to może ze mną jest coś nie tak? Ciałko, szykuj się na ostre spalanie tłuszczu i tęgą głodówkę!
++ Przypominam o obserwowaniu mnie na Instagramie, Tumblerze, Snapchacie i rzecz jasna na Facebooku -----> 


1. Ulubiony żel do mycia twarzy, który stosuję kiedy na skórze pojawiają się niedoskonałości albo za bardzo się świeci.



2. Kremy, które stosuję na przemian. Wszystkie są do skóry mieszano-tłustej, ale każdy z nich ma troszkę inne działanie. Pierwszy bardziej wygładza i ujednolica skórę oraz odblokowuje pory - zero grudek, przebarwień i zaskórników. Drugi przede wszystkim matuje - przez dwanaście godzin nasza twarz w ogóle się nie świeci. Trzeci z kolei jest na ostrzejsze stany zapalne - antybakteryjny i łagodzący.



3. Płyn mineralny z La Roche-Posay, którym zmywam makijaż, jest niezastąpiony. Używam go od około dwóch lat i nie wyobrażam sobie pielęgnacji twarzy bez niego.



4. Najlepszy, jak dla mnie, płyn do demakijażu oczu - nie podrażnia, a usuwa nawet wodoodporne kosmetyki.



5. Kremy, które stosuję kiedy wiem, że skóra będzie narażona na działanie promieni słonecznych. Kiedyś nigdy nie używałam nic ochronnego, ale po kilku koszmarnych incydentach zaczęłam stosować te dwa specyfiki. 



6. Żel do mycia twarzy, którego używałam kiedy moja skóra była podrażniona i przesuszona. Teraz stosuję go rzadziej.



7. Raz w tygodniu robię peeling całej twarzy - złuszczam stary naskórek i wygładzam.



8. Na brwi i rzęsy stosuję olejek rycynowy. Na efekt czeka się długo, ale warto. Włoski są mocne i długie, a wybrakowane odrastają. 










7 komentarzy:

  1. Żadnego z tych kosmetyków jeszcze nie używałam ale niektóre z nich zapowiadają się bardzo dobrze :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Też używam kosmetyków Uriage i jestem bardzo zadowolona!
    P.S ja w swięta nie jem,ja się obżeram,to jest coś strasznego,co chwile coś jem...(zwłaszcza ciasta).
    Pozdro:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie! nie wiem co we mnie wstąpiło... a, tak, to tylko moja natura

      Usuń
  3. dzięki! :* jestem na etapie dobierania kosmetyków, bo skończyłam z dermatologiem. Co prawda wolę naturalne mazidła, ale może skuszę się na ten krem ochronny na słońce :) Dzięki jeszcze raz, przynajmniej mam jakieś pojęcie o pielęgnacji innych dziewczyn ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też jem tyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyle, że się w łowie nie mieści. Dzisiaj już starałam się mniej, ale żołądek mam tak rozepchany, że chodziłam głodna. Gdyby nie aparat zdjadłabym całą michę sałatki z majonezem ;/

      Usuń
  4. Hm... ciekawe kosmetyki. Wypróbuję parę z nich. :) Super blog, obserwuję i zapraszam do mnie. :)

    http://nataalaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz słyszę o kosmetykach firmy Uriage chyba wypróbuję :D

    Zapraszam do siebie, skomentujesz najnowszy post ? Obserwacje mile widziane ;)
    http://imagine-day.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń